Przesyt
Każdy ma jakiś feler, ja na przykład prozopagnozję wobec obcych dzieci, a małżonka zamiłowanie do cukrów prostych. Ich wzajemna relacja jest bardzo skomplikowana, bo ma w sobie coś z cza-czy.
blog rodzinny o wysysaniu niecodzienności z codzienności
Każdy ma jakiś feler, ja na przykład prozopagnozję wobec obcych dzieci, a małżonka zamiłowanie do cukrów prostych. Ich wzajemna relacja jest bardzo skomplikowana, bo ma w sobie coś z cza-czy.
Uchowaj nas boże od uzdolnionych lingwistycznie dzieci, bo nigdy nie wiesz, kiedy ich talent wpakuje cię w tarapaty.
Przypadki chodzą po ludziach, ale po nas jakby częściej. Nie rozrzedza to jednak naszego zadowolenia z życia, bo lubimy być zaskakiwani. No chyba, że zaskakujemy samych siebie i to w dość wstydliwy sposób…
Ostatnio tak układam sobie życie, że zaglądam do instytucji, które zwykle omijam szerokim łukiem. Interesantem zostaję w związku z budową nowego dachu nad głową, więc zależy mi na tym, by wszystko poszło sprawnie i bezproblemowo. Dlatego przed każdą wizytą nasączam się cierpliwością i pokorą. Nie inaczej było, gdy padło na urząd skarbowy.
Poznaliśmy się w 2004 roku. Przyjechał do nas w samym ręczniku. Pamiętam, że był maj, Polska wstępowała wtedy do Unii, ale jemu było wszystko jedno. Zupełnie go to nie obchodziło. […]
To pewne, pierworodna ma receptory wykrywające moje chwile słabości. Jak tylko przymknę na momencik oko, zaraz przychodzi ze sprawą niecierpiącą zwłoki, jakby jej za to płacili…
Jak mawia klasyk, świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia. Stoję więc w kolejce do baru, a obok mnie dandys, taki trochę jak z żurnala. Broda muśnięta pomadą o tzw. lekkim chwycie, dopasowana koszula w grochy, musztardowe rurki, sportowe buty na bose stopy i w ogóle, taki, co to je tylko miso i dip z ekofasoli.
Czteroosobowa rodzina z Leszna (woj. wielkopolskie), która na przekór rozsądkowi postanowiła spędzić tegoroczny urlop w Polsce, przeżyła prawdziwą tragedię. Horror rozegrał się w jednym z nadbałtyckich kurortów. Do mrożącego krew […]
Żabka, ale ta od zakupów. Bardziej pod wieczór, a dla tych, co do roboty mają na szóstą, to nawet środek nocy. Stoimy z towarzystwem w kolejce po porcję ratunkową, bo skończyło się zaopatrzenie, które teoretycznie miało wystarczyć nawet na jutro…
Stara astra podjechała jakby ostatkiem sił. Wypucowana tak, że odbijały się w niej najlepsze czasy tego modelu. Zapach, który poczułem po otwarciu drzwi anonsował obecność choinki typu wunder baum vanilla. Trzasnąłem drzwiami. Niedomknięte. Drugi raz. Nic…
Zawsze myślałem, że najbardziej nieoczekiwanie kończą się foki. Dzisiaj przekonałem się, że rozmowy z moją starszą córką stanowią dla nich nie lada konkurencję.
Matematyka nigdy nie była moją mocną stroną, więc nawet chętnie uczyłem się z Anką tabliczki mnożenia. W myśl zasady docendo discimus, chciałem sobie przy okazji wyjaśnić kilka działań na osiem […]
Pies nam się powoli kończy. Starość coraz bardziej sobie o nim przypomina. Natura chyba wystawia mu skumulowany rachunek za pielęgnowaną latami dezynwolturę wobec zasad zdrowego żywienia. Zaczynamy więc oswajać myśl, […]
Snop światła latarki polizał mój policzek. Zaropiałym okiem dostrzegłem nad sobą czapkę, puchową kurtkę i długi szal okutany wokół szyi. Wysunąłem przed siebie dłoń, by uchronić oczy przed ślepotą i […]
Im bardziej sobie coś zaplanujesz, tym gorączka u dzieci będzie wyższa – ta zasada sprawdza się u nas za każdym razem. I jeśli kiedyś zdarzy się inaczej, to będziemy zaskoczeni […]
Co jakiś czas starsza córka zabiera mnie na spacer po polu minowym. Staram się uczyć na własnych błędach, dlatego w relacjach z nią zachowuję szczególną ostrożność. Stąpam z rozwagą, badam […]
Wieczór. Ślęczę przed kompem kończąc pilną robotę. Pełne skupienie, klawiatura pali się pod palcami. Deadline zaparzył mi już trzecią kawę, a końca nie widać. Nagle do pokoju wpada Anka.
Mniej więcej połowa podstawówki. Byłem wtedy mały i ładny, a on duży i szpetny. Znudziło mu się plucie na chodnik, więc mnie zaczepił, gdy wracałem ze szkoły. Chciał fajkę, nie […]
Starsza córka na wakacjach, więc mamy wolną chatę, nie licząc oczywiście blondkurdupla, ale on – odpukać – życia ostatnio starym jakoś specjalnie nie utrudnia. Nabieramy zatem wiatru w żagle. Wieczorem […]
– Nie każdy lubi, jak do niego strzelają, więc Bułgaria to dobry wybór, będą państwo zadowoleni – powiedziała pani z biura podróży i schowała gotówkę. – Proszę tylko nie zgubić […]
Stosujemy ostatnio wobec Anki gestapowską metodę wychowawczą, bazującą na zasadzie quid pro quo. Chcesz dziecko kochane pograć na konsoli – musisz najpierw poczytać. Chcesz słodycze, musisz poćwiczyć.
Złe intencje nie są wcale konieczne, by zostać potworem. Przekonałem się o tym na własnej skórze. Wystarczą dzieci, domofon, rutyna i mieszkanie na trzecim piętrze.
W kwestii pozjadania wszystkich rozumów z pewnością czuły się syte. Siedziały obok mnie w przedziale nieźle już spóźnionego pociągu. Na oko końcówka gimnazjum lub wczesne liceum. Zblazowane jak niebożątka. Młodzieńczą […]
Powrót do domu z „delikatnego” piwka. Wchodzę cichutko, żeby nie zbudzić personelu. Sforsowałem zamek, a nawet dwa. Światło pstryk i…widzę, że na podłodze w kuchni leżą żona i córka. Obie […]
Niewinny żart podszyty ironią i moją nieprzebraną empatią wobec tych, którzy mają w życiu gorzej, zaowocował druzgocącą deklaracją córki…
Jeśli mądrość przychodzi z wiekiem, to nasz pies o tym nie wie. Jako człowiek byłby już dawno stypendystą ZUS-u, bo w maju Ziemia okrążyła dla niego Słońce po raz jedenasty. […]
Gdybym się urodził w dniu swojej matury, dziś byłbym już pełnoletni! Mimo podeszłego wieku, pamiętam tę przygodę doskonale. Udało mi się zdać i przy okazji zmienić regulamin szkoły.
Sobotni poranek był zaskakujący i gwałtowny w przebiegu. Obudził mnie delikatny cios w jabłko Adama. Rozkleiłem powieki i ujrzałem nad sobą zniecierpliwioną twarz Anki.
Żeby dokonać wskrzeszenia trzeba mieć nadprzyrodzone moce lub córkę, która zawsze, nawet w skrajnie beznadziejnych sytuacjach, patrzy na świat przez różowe okulary.
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki? Niekoniecznie. Moja czcigodna rodzicielka udowodniła, że Heraklit nie miał racji i drugi raz dała się nabrać na ten sam żart…
Wyjdę na ignoranta, ale do ubiegłej niedzieli nie miałem świadomości, że w kraju nad Wisłą jest aż tyle dziewczynek. Niewiedzę tę uzmysłowiłem sobie zaraz po wejściu do łódzkiej Atlas Areny, […]
One trzy i ja jeden. Pierwsza miała moc w mowie, druga w wyobraźni, trzecia w torbie. Konfrontacja wisiała w powietrzu, choć nie była z mojej strony zamierzona. To był impuls.
W kontrze do wyznawanego przez naszą córkę różu i plastiku, żona postanowiła choć trochę polukrować ją wiedzą na temat muzyki poważnej. Niestety, tym razem lukier okazał się gorzki i odbił […]
Starsza podopieczna wyjechała na weekend. Została jeszcze druga, ale mieć jedno dziecko, to jak nie mieć żadnego, więc można uznać, że trafiły nam się „happy hours”. Ocean wolnego czasu wyzwala […]
Sprawa rypnęła się przypadkowo, ale nie odnajduję w sobie winy. Nie zrobiłem tego specjalnie, po prostu trochę mi się zapomniało… Wszystko przez wilki i rodzinną klątwę.
Poniedziałek, 6 lutego. Trzy dni do ustalonego przez ginekologa terminu. Dzień jak każdy inny. Nic nie zapowiadało, że okaże się jednym z ważniejszych w naszym życiu. Aż do wieczora…
Gdybyśmy wiedzieli, że przyjdzie nam to z takim trudem, to nie dalibyśmy się namówić. Ale byliśmy wtedy niewyspani, więc ulegliśmy. No i co teraz zrobić? Wycofać się? Bez sensu. Zatem […]
Opowiedziałem córce o moim dzieciństwie. Słuchała z otwartymi ustami. Gdy skończyłem, patrzyła na mnie z takim współczuciem, jakbym spędził je w piwnicy u Fritzla.
Kiedy byłem małym chłopcem (hej), bardzo chciałem się rozwijać. Rodzice rozumieli mój wewnętrzny imperatyw i postanowili posłać mnie na kółko muzyczne. Pani po wstępnym przesłuchaniu zaproponowała farbki. Niestety, na plastycznym […]
Gdyby czarny scenariusz się ziścił, nie chciałbym być w skórze naszego psa. Ocalił go refleks mojej żony. Chwila nieuwagi i byłaby rzeźnia. Na szczęście to życiowy farciarz. Wiele razy wychodził […]
Dochodziła trzecia w nocy, gdy z lekko uchylonych drzwi od sypialni wychynęła dłoń. Palce ułożyły się w pistolet. Potem padły strzały. Napastnikiem była żona. Celem zamachu młodsza córka. Motywem zbrodni […]
Do niedawna Anka nie przejawiała przesadnego zainteresowania biletami Narodowego Banku Polskiego. Była nawet nadzieja, że może uda się ją wyekspediować poza nawias współczesnej młodzieży, która żywi się głównie kanapkami z […]
Są pytania dzieci, które mrożą krew w żyłach. Jedno z nich padło dzisiaj rano. Córa wzięła mnie z zaskoczenia, gdy robiłem jajecznicę. Zapytała tak, że aż się jaja same zmieszały…
Jak słyszę „święta, święta i po świętach”, to budzi się we mnie Breivik (nie mylić z Mastalerkiem), ale jakby nie spojrzeć, mamy je już za sobą, więc czas na małe […]
Kyrie eleison, 6 tys. kilokalorii – zapiały matki, gdy zobaczyły świąteczne paczki, które ich pociechy przytargały ze szkoły czy przedszkola. Cukier może i jest niezdrowy, ale przesada też może być […]
Woody Allen zwykł mawiać, że posiadanie pieniędzy jest lepsze od ich braku, przynajmniej z powodów finansowych, więc postanowiłem dać sobie szansę i kupiłem chyba pierwszy w życiu kupon Lotto. I […]
Ponoć małym dzieckiem przestaje się być wtedy, gdy tracimy wiarę w św. Mikołaja (żona podpowiada, że facetów to nie dotyczy). Jeśli przyjąć ten punkt odniesienia, to nasza starsza córka wskoczyła […]
Piękna, śliczna, cudowna, wspaniała – takie komentarze posypały się po tym, jak pokazałem w social mediach moją nowo narodzoną córkę. Przyjrzałem się jej uważnie. Urodą nie grzeszyła, jak zresztą wszystkie […]
Przygotowanie mieszkania na powiększenie rodziny – to nawet dobrze nie brzmi, a co dopiero brać w tym udział. Musiałem wykazać się sporą kreatywnością, żeby nie przegrać tego meczu. Niestety, wymęczyłem […]
Córka moja lubi zwierzęta. Wszystkie, jak leci. Małe, duże, pręgowane i skrzydlate. Co więcej, chciałaby mieć je wszystkie w domu – najlepiej w swoim pokoju. Tak, koń, też nie stanowiłby […]
Owoc moich lędźwi przedłużył sobie wakacje i urlopował z babcią i dziadkiem. Wrócił z wywczasu w komplecie, ale z naruszonym palcem u nogi, albowiem basenowa zjeżdżalnia na pamiątkę postanowiła zedrzeć […]
Zaserwujesz komuś zacny uczynek, to i tobie będzie się darzyć, bo dobro zawsze wraca – mówili. Nigdy tego nie sprawdzałem. Aż do teraz…