Drzwi trzasnęły z hukiem i oczom moim ukazała się starsza córka z książeczką do nabożeństwa w ręce i irytacją wymalowaną na twarzy. – Nie idę jutro do szkoły – zakomunikowała.
– Co jest? Modlitw się uczysz przed komunią? – zagaduję, bo wyczuwam jej potrzebę rozmowy.
– W czwartek test. Jak zdam, będzie cud…
– Testy wam robią z religii?
– Nie, mamy obut z polskiego i matematyki, zapomniałaś?
– No faktycznie – wykonałam akrobację gałkami ocznymi – to może po prostu poucz się trochę, to zwykle działa – proponuję.
– Wolę się pomodlić, pani na religii mówiła, że modlitwa potrafi czynić cuda.
Ech, te przygotowania do komunii…