Kiedyś było lepiej…
Trochę nam się zasiedziało u znajomych. Przemo zdezynfekował ranę duszy czterdziestoprocentowym roztworem chleba naszego powszedniego, a ja jako matka karmiąca, robiłam za kierowcę i pilnowałam, żebyśmy przywieźli z powrotem swoje […]