Kiedyś było lepiej…

PS_20150126114043

Trochę nam się zasiedziało u znajomych. Przemo zdezynfekował ranę duszy czterdziestoprocentowym roztworem chleba naszego powszedniego, a ja jako matka karmiąca, robiłam za kierowcę i pilnowałam, żebyśmy przywieźli z powrotem swoje dzieci, bo u znajomych było z czego wybierać. Zaraz po wejściu do domu mówię: – Anka, jest już późno, dziś „Dzień Dziecka”, idziesz spać bez mycia. – Łeee, mamo, kiedyś na takie ważne święto dawaliście mi lepsze prezenty…

About

Lubi wyszukiwać polsko brzmiące nazwiska w obsadzie zagranicznych filmów i bawić się elektrycznymi szybami w samochodzie. Jako dziecko biegała w samych lakierkach po łące. Dziś już tego nie praktykuje. Brzydzi się chrabąszczami. Kocha za to mocną kawę, kolor zielony i marcepany. Siła spokoju, przynajmniej do czasu aż nie wyschnie jej lakier na paznokciach… Do wrzątku podchodzi bez kompleksów. Optymistka, dla niej szklanka jest zawsze do połowy pełna.

One thought on “Kiedyś było lepiej…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *