Aga – lubi wyszukiwać polsko brzmiące nazwiska w obsadzie zagranicznych filmów i bawić się elektrycznymi szybami w samochodzie. Od dziecka pasjonują ją koparki. Brzydzi się chrabąszczami. Kocha za to mocną kawę, kolor zielony i marcepany. Siła spokoju, przynajmniej do czasu aż nie wyschnie jej lakier na paznokciach… Do wrzątku podchodzi bez kompleksów. Optymistka, dla niej szklanka jest zawsze do połowy pełna. Od niemal 20 lat wegetarianka. Zdarza jej się użyć w wannie żel pod prysznic.
Przemo – będąc pacholęciem bał się, że pająki wciągną go za obraz. Teraz boi się tylko ludzi, którzy nie mają wątpliwości. Raczej indywidualista niż gracz zespołowy. Jeśli już musi śpiewać w chórze, to wybiera partie solowe. Perfekcjonista, wegetarianin, libertarianin, półmaratończyk z ambicjami na więcej. Podobno choleryk. Kocha kino bez popcornu i literaturę faktu. Nieznośnie kreśli po książkach. Ceni sobie muzykę nieoczywistą. Ubóstwia sok pomidorowy, zapach farby drukarskiej i wysokie obcasy u kobiet. Specjalizuje się w przebijaniu balonów napełnionych patosem. Bardzo miły, toleruje nawet gluten i laktozę.
Anka – rocznik 2006. Zodiakalny wodnik, co ma bezpośrednie przełożenie na uwielbienie wody, w której może siedzieć godzinami. Miłośniczka psów, kotów, koni i wujka Janusza. Powoli wyrasta z różu. Odda wszystko za makaron ze szparagami i żelki. Szczerze nienawidzi frytek i pizzy. Fanka Violetty. Lubi uświadamiać rodzicom, że wychowywanie dzieci, to nie ptysie. Wymuszenia rozbójnicze ma opanowane do perfekcji.
Wiki – rocznik 2014. Przyszła na świat siłami natury. Tuż po urodzeniu wyglądem przypominała starego Stuhra, by po kilku dniach życia płynnie przejść w Oleksego. Początkowo maniaczka piersi (po ojcu) i drapania po twarzy (trudno wyczuć po kim). Dość długo nocami nie brała jeńców. Teraz opresyjną działalność prowadzi za dnia. W kwestii upadków, otarć i połknięć ma bogate portfolio. Z zabawek najbardziej lubi rolki po papierze toaletowym i masło wychodzące spomiędzy palców.
Hugo – spaniel zwany pokątnie Edkiem. Ma przeszło dekadę na karku. Charakteryzuje go zdolność do nadmiernej ekscytacji, objawiająca się kręceniem wokół własnej osi. Rozumie więcej niż nam się wydaje, ale nie lubi obnosić się z inteligencją, w myśl zasady: głupiemu więcej wolno. Regularnie zawodzi go intuicja spożywcza, więc żre wszystko jak leci, w efekcie kilka razy siedział już w windzie do bozi. Marzy o tym, by po frykasy nie trzeba się było wspinać. Nigdy nie spał z ludźmi w łóżku!
Boskie macie te opisy. Nieźle się uśmiałam. Fajny blog się zapowiada. Mam nadzieję, że nie zabraknie wam wytrwałości w jego regularnym prowadzeniu!
Siedzę, czytam i kwiczę …boskie wpisy, uśmiałam się do łez! Ciekawość mię tu przywiodła od Matki Wygodnej i oderwać się nie mogę, zostaję :) A jako matka pułku czworga z nieukrywaną satysfakcją i solidarnością poznaję przypadki, żeby nie powiedzieć przygody, innych. Pozdrawiam z bananem na gębie :D
Cieszymy się, że mogliśmy poprawić nieco humor ;) A co my robiliśmy u Matki Wygodnej? ;) Jakiś link był?
Pozdrawiamy serdecznie i zapraszamy do regularnej lektury. Postaramy się, żeby było równie zabawnie w kolejnych wpisach.
PS. Masz czwórkę dzieci? Jeśli tak, to chapeau bas ;)
Ano czwórkę, w tym nieokiełznane dwuletnie bliźnięta płci męskiej …ostra jazda bez trzymanki ;)
A u Wygodnej na Jej blogu był komentarz do posta od Konrada (http://fathersday.pl/#), w którym poleca właśnie Wasze Szkice :)
Pozdrawiam i lecę czytać zanim uśpiony pułk chwyci za broń ;)
Dwuletnie bliźnięta, klękajcie narody. Czy możemy Ciebie zgłosić do Pokojowej Nagrody Nobla? ;)
hehehe …pokojowo to u nas raczej nieczęsto, raczej jak w prawdziwej włoskiej rodzinie ;) Ale jakbyście wiedzieli gdzie rozdają pokłady cierpliwości, to ja chętnie, w ilościach mega hurtowych :D
Od tego wpisu powinnam zacząć Was czytać, a nie tak … od dupy strony. Macie świetny styl pisania! Pozdrawiam Serdecznie i obiecuję zaglądać częściej!!
Dziękujemy i zapraszamy ;)
To miała być sobota bez internetu…
No nic, może za tydzień się uda, bo teraz idę nadrabiać wszystkie Wasze wpisy! :)
Inteligencja, humor, styl – tymi trzema słowami można najkrócej opisać to, co robicie. Fantastyczny blog, gratulacje!!!!
Świetny blog! Fantastycznie się was czyta, super styl pisania! Mam dwie córki rocznik 2006 i 2012 i z chęcią czytam przygody innych rodziców! Zajrzałam do was przez przypadek i zostanę tu na dłużej :)
Wymiatacie. Trafiłam tutaj z polecenia fejsbukowej koleżanki. Zaczęłam czytać jeden wpis, potem drugi, trzeci i nagle zorientowałam się, że przeczytałam całość. Jednym tchem. To mi się jeszcze nie zdarzyło w przypadku bloga. Jezu, ludzie, te wasze wpisy są lepsze niż prozak.
Dziękujemy za miłe słowa. Pozdrawiamy!
Trafiłam tutaj, bo gorąco was polecali w necie i to w kilku miejscach. Ponoć jeden z lepszych debiutów ostatnich lat w blogosferze parentingowej. Nie lubię takich etykietek, ale zajrzałam z ciekawości. Kurczę, no i chyba nie jest to opinia na wyrost. Naprawdę fajnie piszecie. Zawodowa robota. Będę wam się uważnie przyglądała ;)
Bardzo, bardzo mi się podoba! Trafiłam po wpisie o Awansie na biegacza, poleconym przez Miechowicką Grupę Biegową, do której osiągnięć aspiruję. Rewelacyjnie piszecie i takoż rysujecie, chociaż jeszcze nie odkryłam, które z Was to robi :). Też jestem mamą dwóch córek (2001 i 2003), jednak antyfanek Violetty, za to mega-fanek smartfona. Jak mogę, staram się wciskać książki (takie małe zawodowe zboczenie), ale wiecie, jak to teraz jest… Serdecznie pozdrawiam Hugona, także od naszego Shaggy’ego :). Wracam do lektury bloga i zachwytów nad szkicami.
Jagoda, witamy na pokładzie. Dziękujemy za miłe słowa. Hugon pozdrawia Shaggy’ego ;)
Dzieki za wpis PARADA WSPOMNIEN:::poplakalam sie ze smiechu. Tez zbieralam puszki, tez mo corka nie chciala uwierzyc. W pudelko z opakowaniami po czekkoladkach tez nie wierzy….Pozdrawiam. Bede tu zagladac.