Karawan

Podjeżdżamy pod dom, a tam przed naszym wejściem karawan i to zaparkowany tyłem do furtki. Przełknęliśmy i dla pewności przeliczyliśmy stan rodzinnego pogłowia. Był komplet, więc kamień spadł nam z serca.

Sprawa dość szybko się wyjaśniła, że to do sąsiada, ale nie, że mu się zeszło, tylko towarzysko. Zanim rozpakowaliśmy zakupy, gość wyszedł i widząc naszą konsternację tłumaczy, że pomylił numery.

– Spoko, nie ma sprawy, tylko lekko nas zmroziło – przyznaje rozbawiona małżonka.

– Zwłaszcza, że tak pan tyłem stanął – dodaję.

– Łooo faktycznie, widzi pan, odruch z roboty…

About Przemo

Przemo – będąc pacholęciem bał się, że pająki wciągną go za obraz. Teraz boi się tylko ludzi, którzy nie mają wątpliwości. Raczej indywidualista niż gracz zespołowy. Jeśli już musi śpiewać w chórze, to wybiera partie solowe. Perfekcjonista, wegetarianin, libertarianin, półmaratończyk z ambicjami na więcej. Podobno choleryk. Kocha kino bez popcornu i literaturę faktu. Nieznośnie kreśli po książkach. Ceni sobie muzykę nieoczywistą. Ubóstwia sok pomidorowy, zapach farby drukarskiej i wysokie obcasy u kobiet. Specjalizuje się w przebijaniu balonów napełnionych patosem. Bardzo miły, toleruje nawet gluten i laktozę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *