Furia

Gramy rodzinnie w kalambury. Lecą hasła w stylu „dyplomowany geodeta” lub „pojutrze”, więc gimnastykujemy umysły. Żonie przypadła do pokazania „furia”.

Obudziła w sobie aktorkę i symuluje złość najlepiej jak umie. Udaje, że krzyczy, tupie, wygraża pięściami, rwie włosy z głowy, w ogóle cała w konwulsji dzikiej.

Nagle Anka wypala:

– Wiem, wiem, „niewyrzucone śmieci”…

 

 

About

Przemo – będąc pacholęciem bał się, że pająki wciągną go za obraz. Teraz boi się tylko ludzi, którzy nie mają wątpliwości. Raczej indywidualista niż gracz zespołowy. Jeśli już musi śpiewać w chórze, to wybiera partie solowe. Perfekcjonista, wegetarianin, libertarianin, półmaratończyk z ambicjami na więcej. Podobno choleryk. Kocha kino bez popcornu i literaturę faktu. Nieznośnie kreśli po książkach. Ceni sobie muzykę nieoczywistą. Ubóstwia sok pomidorowy, zapach farby drukarskiej i wysokie obcasy u kobiet. Specjalizuje się w przebijaniu balonów napełnionych patosem. Bardzo miły, toleruje nawet gluten i laktozę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *