Ledwo się rozsiadłem z książką na kanapie, a przyszła Anka. Usiadła obok i zaczęła mi się przyglądać wzrokiem mecenasa Hambury.
– Co jest? – pytam z nadzieją, że nic nie będzie chciała.
– Historia.
– Odpytać?
– Nie, nie, chcę tylko sobie coś szybko wyjaśnić – powiedziała i zaczęła wertować podręcznik.
– Co takiego?
– Powiedz mi, tato, ale szczerze, czy ty wielbisz Michała Anioła?
– Czy wielbię Michała Anioła?- wpędziła mnie tym pytaniem w echolalię.
– No tak, bo coś słyszałam, że jesteś humanistą, a w książce mam napisane, że humaniści i ludzie renesansu wielbili Michała Anioła…