Zły ojciec…

PS_20141219103609

Tata, kup mi grę Uno. Kupiłem. Potem zmieniłem płeć, bo przeczytałem instrukcję. Wynikało z niej, że to nic innego, jak stare makao. Gramy z młodą raz, drugi, trzeci. Anka za każdym razem kantuje bezczelnie jak Putin. Podmienia sobie karty, zmienia kolejność, manipuluje zasadami. Gdy łapię ją na gorącym uczynku, rzuca karty i ze łzami w oczach krzyczy: – Z tobą w ogóle nie da się grać, ty wyłapujesz oszustwa!

About

Przemo – będąc pacholęciem bał się, że pająki wciągną go za obraz. Teraz boi się tylko ludzi, którzy nie mają wątpliwości. Raczej indywidualista niż gracz zespołowy. Jeśli już musi śpiewać w chórze, to wybiera partie solowe. Perfekcjonista, wegetarianin, libertarianin, półmaratończyk z ambicjami na więcej. Podobno choleryk. Kocha kino bez popcornu i literaturę faktu. Nieznośnie kreśli po książkach. Ceni sobie muzykę nieoczywistą. Ubóstwia sok pomidorowy, zapach farby drukarskiej i wysokie obcasy u kobiet. Specjalizuje się w przebijaniu balonów napełnionych patosem. Bardzo miły, toleruje nawet gluten i laktozę.

One thought on “Zły ojciec…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *