Proza życia małżeńskiego

czasonek

Wczesny wieczór. Mąż wraca z biegania. Bierze szybki prysznic, otwiera izotonik, a potem lodówkę i zamiera wisząc na jej drzwiach. Po dłuższej chwili takiego zawieszenia, system mu się zresetował i pyta.

– Mocno jesteś zmęczona?
– Ja? Przecież ty biegałeś – odpowiadam zdziwiona.
– Chodzi mi o to, czy seks będzie? – precyzuje nie zamykając lodówki.
– A ty tam jakieś porno oglądasz, czy co? – dociekam rozbawiona.
– Pytam, bo jak nie, to zrobię sobie sałatkę z czosnkiem…

 

About

Lubi wyszukiwać polsko brzmiące nazwiska w obsadzie zagranicznych filmów i bawić się elektrycznymi szybami w samochodzie. Jako dziecko biegała w samych lakierkach po łące. Dziś już tego nie praktykuje. Brzydzi się chrabąszczami. Kocha za to mocną kawę, kolor zielony i marcepany. Siła spokoju, przynajmniej do czasu aż nie wyschnie jej lakier na paznokciach… Do wrzątku podchodzi bez kompleksów. Optymistka, dla niej szklanka jest zawsze do połowy pełna.

3 thoughts on “Proza życia małżeńskiego

  1. Rozbawiło mnie ten tekst do łez. Nie mogę przestać się śmiać :-):-):-) Mam pytanie mogę go sobie skopiować i udostępnić na Facebooku? Oczywiście podpisze autora :-)

    1. A proszę bardzo. Wystarczy, że podasz linka do naszego bloga. Dziękujemy, że pytasz. Wbrew pozorom, w dzisiejszych czasach, to nie jest takie oczywiste ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *