Co nas kręci, co nas podnieca

PS_20150827153502

Starsza córka na wakacjach, więc mamy wolną chatę, nie licząc oczywiście blondkurdupla, ale on – odpukać – życia ostatnio starym jakoś specjalnie nie utrudnia. Nabieramy zatem wiatru w żagle. Wieczorem przyszła do mnie żona, położyła rękę na udzie i wymruczała: –  Chodź, pokażę ci erotyczną bombę.

Spojrzałem na nią podejrzliwie, ale błysk w oku miała, więc się skusiłem. Przełknąłem ślinę i poszedłem do sypialni z nadzieją na swawole.

Na środku łóżka leżał jej laptop.

– Myślałem, że będziemy swojołożyć…  – powiedziałem tonem zawiedzionego kochanka.

– Patrz, to najbardziej kręcąca scena, jaką w życiu widziałam – zawyrokowała połowica i włączyła coś na YouTube.

Zdziwiłem się, że akurat na YouTube chce mi puszczać spółkowanie, wszak od tego są inne „tuby”, ale nie komentowałem, bo nadzieja na łóżkowy event w wersji premium odżyła i nie chciałem spartolić klimatu.

Gdy się mościłem na kołdrze, dotarła do mnie fonia – walc Szostakowicza. Myślę sobie, wzięło ją na vintage, szykuje się jakaś chora perwera, ale spoglądam na ekran i co widzę?

Fragment Anny Kareniny. Dokładnie ten, który macie pod tekstem.

Baby są jednak jakieś inne, a moja żona, to już kompletny zwyrol…

 

 

 

About

Przemo – będąc pacholęciem bał się, że pająki wciągną go za obraz. Teraz boi się tylko ludzi, którzy nie mają wątpliwości. Raczej indywidualista niż gracz zespołowy. Jeśli już musi śpiewać w chórze, to wybiera partie solowe. Perfekcjonista, wegetarianin, libertarianin, półmaratończyk z ambicjami na więcej. Podobno choleryk. Kocha kino bez popcornu i literaturę faktu. Nieznośnie kreśli po książkach. Ceni sobie muzykę nieoczywistą. Ubóstwia sok pomidorowy, zapach farby drukarskiej i wysokie obcasy u kobiet. Specjalizuje się w przebijaniu balonów napełnionych patosem. Bardzo miły, toleruje nawet gluten i laktozę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *