Ciężkie życie singla

PS_20150524145501

Niewinny żart podszyty ironią i moją nieprzebraną empatią wobec tych, którzy mają w życiu gorzej, zaowocował druzgocącą deklaracją córki…

– Tato, a wy jesteście z mamą singlami? – zapytała wieczorem Anka, wkładając lewą nogę do prawej nogawki piżamy.

– Singlami? Nie, jesteśmy małżeństwem. A dlaczego pytasz? Wiesz w ogóle, kto to singiel?

– Wychodzi na to, że nie…

– Singiel – westchnąłem głęboko – to taki bardzo nieszczęśliwy człowiek, któremu trzeba współczuć.

– Dlaczego? – nadepnąłem tym wstępem młodej na nerw ciekawości, a i żona uniosła brwi w geście zwiastującym zainteresowanie.

– Bo marnuje życie… Weźmy takie weekendy. Wstaje koło południa, a nie jak my o szóstej i nic potem z tego dnia nie ma. Pstryk i ciemno. Życie mu ucieka. Chaty nie zdąży ogarnąć, prania nie zrobi, prasowania nie ruszy, babci nie odwiedzi…

– A skąd to wiesz? – dociekała młoda.

– Mam takich kumpli i jak na nich patrzę, to serce mi się kroi. Wieczorami tracą bezsensownie kasę po pubach i klubach, a później wydają na tabletki, bo ich od tego głowa boli. Jak się nawet trafi taki, co nie łazi po knajpach, to kisi w domu i psuje oczy od ciągłego czytania książek, mordowania pikseli na konsoli i oglądania telewizji. Wiesz, te wszystkie ligi mistrzów, gadające głowy, wiadomości… Pamiętasz, jak kiedyś tatuś próbował to oglądać, ale uznałaś, że nudne i przełączyłaś na kucyki?

– Pamiętam, często tak robiłam!

–  No właśnie, a takich singli nie ma kto ratować i brną w tym zatraceniu, zamiast bawić się ciastoliną albo w stajnię.

– Ooo, a będziesz jutro znowu tym niemieckim koniem, na którego krzyczę schneller, schneller i będziesz śmiesznie wierzgał po przydepnięciu?

– Będę, kochanie, ale słuchaj dalej o tych singlach. Wyobraź sobie, że oni często mają taki mały samochód, na przykład jakiś sportowy, do którego wózek Wiktorii, to by się nawet w połowie nie zmieścił. Czujesz to?

– Łoooo –  skomentowała inteligentnie młoda.

– A znam takich, co w ogóle auta nie mają, tylko motor! I jeżdżą nim po całej Europie marnując urlop.  Nawet na chwilę taki nie zajrzy na plac zabaw, żadnych skakańców-dmuchańców, chociaż nie, dmuchańce to pewnie zaliczają, ale już na pewno zamków na plaży nie lepią.

– A co robią? – zapytała Anka nakrywając się kołdrą.

– Nic, leżą, piwko wkręcone w piach i nuda. Ewentualnie drzemka, a potem poparzenia słoneczne, bo nie mają żony, która im co pięć minut przypomina „posmaruj się, posmaruj”. ..

– Wystarczy! –  przerwała nagle moją tyradę małżonka . – Czas spać – dodała z kamienną twarzą.

– Tato  – zawołała na odchodne córa. –  O mnie się nie martw, ja sobie szybko znajdę męża. Myślę, że najpóźniej w gimnazjum…

Touche.

 

About

Przemo – będąc pacholęciem bał się, że pająki wciągną go za obraz. Teraz boi się tylko ludzi, którzy nie mają wątpliwości. Raczej indywidualista niż gracz zespołowy. Jeśli już musi śpiewać w chórze, to wybiera partie solowe. Perfekcjonista, wegetarianin, libertarianin, półmaratończyk z ambicjami na więcej. Podobno choleryk. Kocha kino bez popcornu i literaturę faktu. Nieznośnie kreśli po książkach. Ceni sobie muzykę nieoczywistą. Ubóstwia sok pomidorowy, zapach farby drukarskiej i wysokie obcasy u kobiet. Specjalizuje się w przebijaniu balonów napełnionych patosem. Bardzo miły, toleruje nawet gluten i laktozę.

3 thoughts on “Ciężkie życie singla

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *